Świętokrzyskie baśnie i legendy


W świętokrzyskich legendach dzieją się czasem rzeczy dziwne i tajemnicze, a niekiedy przeplata się w nich magia i czary... 

Legenda o Kielcach
Legenda o Świętym Krzyżu
Legenda o Świętokrzyskim Pielgrzymie zwanym Emerykiem

Legenda o sabatach czarownic i powstaniu gołoborza





Legenda o Kielcach


Powstanie grodu w miejscu, gdzie dziś leży stolica województwa świętokrzyskiego przypisuje się synowi Bolesława Śmiałego - Mieszkowi. Jak głosi legenda, miał on odnaleźć kły dzika w miejscu, gdzie dziś stoi kościół Świętego Wojciech w Kielcach.


kościół świętego Wojciecha-Kielce
Kościół Świętego Wojciecha 
w Kielcach


A działo się to 900 lat temu, gdzie obecne tereny były pokryte dziką puszczą. W gęstwinach leśnych było dużo zwierzyny łownej, co przyciągało myśliwych. Wybrał się tam na polowanie książę Mieszko ze swoją drużyną. Przeczesując puszczę, znacznie się oddalił od swych kompanów, a leśne ścieżki doprowadziły go do niewielkiej polanki. Znużony bezowocnym tropieniem zsiadł z konia i legł w cieniu rozłożystej sosny. Zasną natychmiast.

Puszcza Jodłowa-góry świętokrzyskie-drzewa
Puszcza Jodłowa 
w Górach Świętokrzyskich

Przyśniło mu się, że został napadnięty przez bandę zbójów, którzy go struli,  podając do picia zamiast wody butelkę silnej trucizny. Czuł, jak traci resztki sił i nagle ukazał mu się Święty Wojciech z pastorałem, którym wskazał mu źródło czystej wody. Książę chciwie pił, a każdy łyk wracał mu siły. Kiedy Mieszko zaspokajał pragnienie, Święty Wojciech nakreśli pastorałem na ziemi kręty szlak i znikł. Po przebudzeniu Mieszko z niedowierzaniem ujrzał źródło wody, które we śnie uratowało mu życie, a nakreślony szlak zmienił się w rzekę.

silnica rzeka-kielce
Silnica rzeka
w Kielcach

Bez zastanowienia podszedł do źródła i ugasił pragnienie, tak samo jak we śnie poczuł przypływ nowych sił. Gdy już miał odjeżdżać, nieopodal źródła ujrzał coś dziwnego. Z zaciekawieniem podszedł tam i ujrzał ogromne białe kły nieznanego mu zwierzęcia. Były to kły dzika. Kiedy odnalazł towarzyszy, ze szczegółami opowiedział, co mu się przetrawiło. Oznajmił, że to niezwykłe miejsce zasługuję na to, aby powstał tu gród.
Na miejscu polanki wybudował drewniany kościółek, a że we śnie objawił mu się  Święty Wojciech, to on został patronem świątyni. Gród nazwał KIEŁCE od kłów dzika, które tam znalazł. Rzeczkę nazwał SILNICA, dlatego, że po napiciu się wody, znów stał się silnym mężczyzną. 
Dziś ta osada nazywa się KIELCE, przez którą płynie rzeka SILNICA. Kościół Świętego Wojciech przetrwał do dziś (w 1763 na miejscu drewnianego kościoła został wybudowany barokowy murowy kościół) i uznawany jest za początek kieleckiej osady.

Nie zapomniano też o dziku, na Placu Artystów w Kielcach staną Pomnik Dzika nawiązujący do tej legendy. 

pomnik dzika-kielce
Pomnik Dzika 
w Kielcach





Legenda o Świętym Krzyżu



Za czasów Bolesława Chrobrego do Polski został zaproszony węgierski królewicz Emeryk syn Stefana I króla Węgier. Emeryk na drogę od ojca otrzymał Relikwie Krzyża Świętego, które miały go chronić przed niebezpieczeństwami dalekiej podróży. Król Polski przyjął królewicza w swoim myśliwskim  dworku w pobliżu Łysej Góry. Wiedząc, że królewicz jest zapalonym myśliwym, urządził wielkie łowy. Jak tylko ozwały się dźwięki rogów, rozpoczynające polowanie Emeryk wskoczył na konia i popędził w leśne gęstwiny. 

puszcza jodłowa-góry świętokrzyskie
Puszcza Jodłowa
w Górach Świętokrzyskich

Las na skraju puszczy był już przetrzebiony a ujadanie psów i łomot łamiących się gałęzi płoszył zwierzynę, a ta uchodziła głęboko w puszczę. Emeryk, by dostać grubego zwierza, pociągną w wyższe partie gór i tam przeczesywał ostępy. Jakaż był radość, gdy obok trzech strzelistych sosen dostrzegł pasącego się jelenia. Zwierzę zwęszywszy człowieka, rzuciło się do ucieczki, łowca spiął konia i ruszył za nim. Umykający zwierz pędził z całych sił z nadzieją, że zgubi myśliwego, gdy nagle drogę zagrodził mu pas gęstych zarośli. Ogromne rogi jelenia zaplątały się w chaszczach, zwierz ryczał, szarpał, ale nie mógł się uwolnić. Emeryk już miał wypuścić strzałę i ubić go, gdy nagle między rogami jelenia ukazał się świetlisty krzyż. Łowca ślepiony jasną łuną wypuścił z ręki łuk, a jeleń znikł, rozpływając się jakby we mgle. 
Królewicz  znacznie się oddalił od obozowiska, a tymczasem nadchodziła noc, a z nocą chłód i głód. Mrok i głusza zupełnie już ogarnęła gęstwiny. Emeryka ogarnęła wątpliwość, czy zdoła w obcym lesie odnaleźć drogę powrotną. Wtem snop światła rozświetlił zagajnik i młodzieńcowi ukazał się Anioł, który obiecał, że wskaże mu drogę do klasztoru znajdujący się na Łysej Górze. Zaręczał również, że zakonnicy nakarmią go i przenocują, ale pod warunkiem, że za gościnę zostawi im to, co ma najcenniejsze. Emeryk bez przeszkód dotarł do klasztoru i zgodnie z obietnicą pozostawił tam to, co miał najcenniejsze, czyli Relikwie Krzyża Świętego darowane przez ojca.
 
Po tym zdarzeniu Bolesław Chrobry ufundował tam kościół wraz z klasztorem i sprowadził 12 benedyktynów z Monte Casino do opieki nad tym świętym miejscem. 

święty krzyż-kościół-klasztor-góry świętokrzyskie
Święty Krzyż

Od tego wydarzenia wzgórze to nazwano Świętym Krzyżem, a całe góry - Świętokrzyskimi.
Relikwie Krzyża Świętego, które ofiarował Emeryk do dzisiaj są przechowywane na Świętym Krzyżu w kaplicy Oleśnickich zamknięte w tabernakulum. 


Emeryk-posąg-święty krzyż
Popiersie Św. Emeryka 
na Świętym Krzyżu





Legenda o świętokrzyskim pielgrzymie zwanym Emerykiem


Są dwie legendy związane z Emerykiem i Świętym Krzyżem. 

Pierwsza z nich mówi o węgierskim królewiczu i jeleniu opisana tu: Legenda o Świętym Krzyżu

Druga natomiast opisuje Świętokrzyskiego Pielgrzyma zwanym Emerykiem. I związana jest z kamienną figurą stojąca w Nowej Słupi na początku Drogi Królewskiej prowadzącej na  Święty KrzyżLegenda o pielgrzymie Emeryku opowiada o walecznym rycerzu, który został ukarany za zarozumiałość i pychę. 

emeryk-pielgrzym świętokrzyski-nowa słupia
Emeryk Pielgrzym Świętokrzyski
w Nowej Słupi

Dawno, dawno temu ów rycerz dzielny i waleczny nieznający co to strach wsławił się w wielu wojnach i bitwach. Jego odwaga była znana w szerokim świecie i nie było wówczas rycerza, który by o tym nie rozpowiadał. Oprócz jednak odwagi i męstwa towarzyszyła mu pycha i zarozumiałość, często przechwalał się swoimi wojennymi wyczynami. Pewnego dnia postanowił odwiedzić wszystkie święte miejsca, więc porzucił wojenne rzemiosło. Jego ostatnią pielgrzymką miał być klasztor na Świętym Krzyżu w Nowej Słupi. Całą drogę postanowił przebyć na kolanach. Zaczynając od rynku, a skończywszy na szczycie gdzie znajduje się klasztor. Na tę wieść zbiegli się mieszkańcy Nowej Słupi, by poznać śmiałka, który podjął się takiego wyczynuRuszył więc z rynku na kolanach, a opodal niego szli mieszkańcy i podziwiali jego wytrwałość. Emeryk chwalił się, że jest najbardziej odważnym i pobożnym człowiekiem na świecie, a w godzinę śmierci dusza jego powędruje prosto do nieba. Kiedy dotarł do skraju puszczy, wszyscy z trwogą przystanęli. Usłyszeli bowiem bicie klasztornego dzwona, a nie była to pora nabożeństwa. Pielgrzym rzekł z wielką pychą i zrozumiałością, że owe dzwony same zaczęły bić na jego cześć. Gdy tylko wypowiedział te słowa, na oczach przerażonych mieszkańców zmienił się w kamienny posąg. 

Kamienna Figura Emeryka 
Pielgrzyma Świętokrzyskiego

Od tej pory pokutuje za swoją pychę i co rok przesuwa się o ziarnko piasku w stronę klasztoru. Gdy tam dotrze, będzie to koniec jego pokuty, ale i koniec świata.




 




Legenda o sabatach czarownic i powstaniu gołoborza



W Górach Świętokrzyski na szczycie Łysej Góry niegdyś miały miejsce sabaty czarownic. 


goloborze-lysa-gora-zlot-czarownic
Gołoborze 

Te złowieszcze wiece odbywały się ciemną nocą, podczas których diabły i czarownice odprawiały tajemne gusła i rytuały, wypowiadały zagadkowe zaklęcia a piekielna zabawa i tańce często kończyły się tuż przed świtem. Szatańskie chichoty i upiorne postacie, śmiertelnie przerażały pobliską ludność. Czarownice na co dzień wyglądały jak zwykłe kobiety i żyły w okolicznych wsiach. Kiedy nocą szalała wichura i pioruny rozświetlały ciemność, diabelskie baby wsiadały na miotły i po wypowiedzeniu zaklęcia: płot nie płot, las nie las, wieś nie wieś, biesie nieś... przenosiły się na szczyt Łysej Góry.

Kiedy na Łysej Górze wzniesiono klasztor to wiedźmom bliskość świątyni, w którym przechowywano relikwie Świętego Krzyża, bicie dzwonów i modlitwy mnichów bardzo przeszkadzały. Postanowiły, że klasztor musi zostać zniszczony i namówiły do pomocy diabłów. 

Pewnej nocy diabły wyrwały z ziemi ogromny głaz i poleciały z nim w stronę Łysej Góry z zamiarem zrzucenia go na mury klasztorne. Skała była bardzo ciężka, więc diabły leciały powoli. Nagle od wsi dobiegło pianie koguta i zaczęło świtać, diabły się przestraszyły, bo w dzień traciły szatańską moc i latać im nie było można. Z przerażeniem upuściły olbrzymi kamień, który upadł na Górę Klonówkę, gdzie leży po dziś dzień nazywany Diabelskim Kamieniem.

Następnym razem diabły na wielką płachtę nazbierały drobniejszych kamieni, chwycił za skraj płótna i poleciały w stronę Świętego Krzyża. A kiedy zbliżały się do celu, łopot ich diabelskich skrzydeł wybudził klasztornego koguta, który zaniepokojony zaczął głośno piać. Pianie to wyrwało ze snu zakonnika, który myśląc, że już świta zaczął bić w dzwony na poranną modlitwę. Na dźwięk dzwonów diabły płachtę upuściły, kamienie potoczyły się po zboczach gór, łamiąc drzewa i zasypując cały stok. 

Gdy rankiem ludzie zamiast gęstego boru ujrzeli mnóstwo kamieni, zaczęli nazywać to miejsce gołoborzem.

Czarownice nie mogąc znieść dłużej obecności klasztoru, przeniosły się w świat daleki…

goloborze-lysa-gora-sabat-czarownic-swietokrzyskie
Gołoborze 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obrazów - obrazki z gminy

Gmina Obrazów  Gmina Obrazów leży w powiecie sandomierskim w województwie świętokrzyskim.   Obrazów     Kleczanów   Gł...